Dionizos”, seria „Bogowie” (Gods), 2 dolary, 2 oz, 45 mm, emitent: Niue Island 2022, srebrna oksydowana moneta o ultrawysokim reliefie, selektywne złocenie, zamawiający: Numiartis, producent: Mennica Polska.

***

Szósta moneta w serii po Aresie, Posejdonie, Hefajstosie, Apollu i Zeusie.

Na początku serii starałam się dość dokładnie trzymać historii. Stroje, jak i uzbrojenie, zwłaszcza Aresa i Hefajstosa są bliższe rzeczywistości historycznej. Ale im dłużej rysuje tę serię, tym bardziej puszczam wodze fantazji. Okręt, czy Tryton w Posejdonie trzymają się przysłowiowej „kupy”, ale trójząb już nie. Teraz już rysowane przeze mnie stroje są coraz mniej historycznie poprawne, wazy nie mają superdokładnych kształtów rodem ze starożytnej Grecji, ornamentyka staje się coraz bardziej eklektyczna… Niejeden historyk mógłby znaleźć sporo nieścisłości, ale licentia poetica zobowiązuje.

Dionizos vel Bachus to bóg uciech, płodności, wina i winorośli. Imprezował w towarzystwie satyrów i menad. Satyrów wyobrażano sobie jako pół ludzi, pół kozły. Na rewersie monety Satyr leje wino Sylenowi – najbardziej znanemu z satyrów, ale o nietypowym wyglądzie rubasznego otyłego, łysego faceta z końskimi uszami i ogonem. Sylen to bożek trzody, pasterzy, wegetacji i ekstatycznej radości, pijus. Sylen pije z naczynia, które raczej przypomina średniowieczny, niż grecki kielich. Dlaczego? Coraz więcej u mnie komiksu, a coraz mniej historii. 😉 Za Sylenem typowe greckie amfory do transportu wina. Przed nim złocony krater do mieszania wina z wodą. Na nim scena sympozjonu (gr. Συμπόσιον – wspólne picie) – w starożytnej Grecji to ten fragment uczty zarezerwowanej wyłącznie dla mężczyzn, który następował po głównym posiłku.

Sam Dionizos, młody piękniś leży na wielkim rogu obfitości obscenicznie wysuwając język, by połknąć winogrono. Drugą ręką niechlujnie rozlewa wino nie z rytonu (typowego naczynia w kształcie rogu do picia wina na libacjach ), a z płaskiej czary zwanej kyliksem.

W tle tańczą menady, albo wg tragedii Eurypidesa – bachantki. Ich postacie zapożyczyłam z własnego, niewykorzystanego nigdzie na żadnej monecie szkicu Kronosa, na którym okrutny tytan wyciąga rękę, by pożreć własne dzieci. W tle tańczące nimfy ukrywające maleńkiego Zeusa w becikach (szkic tu). Na tej monecie niewinne i opiekuńcze nimfy zmieniłam w wyznawczynie kultu Dionizosa.

Dionizos (rewers).
Rysunek rewersu.