„Prometeusz”, seria „Starożytne Mity” (Ancient Myths), 5 dolarów, 2 oz, średnica 50 mm, wstawka: srebrny łańcuszek galwanizowany czerwonym 24-karatowym złotem, emitent: Niue Island 2019, zamawiający: Magikos-Coins, producent Mennica Polska.
***
Myślę, że wszyscy znają mit o Prometeuszu, więc tym razem skupię się raczej na omówieniu samej kompozycji. W porównaniu do dość statycznych kompozycji klasycznych nawet i współczesnych monet, wolę w swoich projektach zaskakiwać niestandardowymi rozwiązaniami. Takimi są ostre skróty perspektywiczne zaczerpnięte rodem ze sztuki komiksu. Pomysł na dłoń w skrócie perspektywicznym i na pierwszym planie pojawił się po raz pierwszy w odrzuconym szkicu rewersu Kronosa. Tamże krwiożerczy i okrutny tytan trzyma w jednej ręce małe dziecko i wyciąga rękę po następne. Wyciągnięta do przodu ręka miała być w najwyższym reliefie i miała zdominować kompozycję. Ponieważ ten projekt opadł, nic nie stało na przeszkodzie, by pomysł wykorzystać w Prometeuszu, zwłaszcza, że tym sposobem rozłożone ręce cierpiącego boga zmieściły się bez problemu w kadrze okrągłej monety.
Dość podobny zabieg zastosowałam w pierwszej monecie z serii dwuncjowych monet „Wiedźmin” — „Ostatnie życzenie”. Tamże obie ręce Geralta są na pierwszym planie i obie w najwyższym reliefie.
Nie obeszło się również bez kopii bardziej lub mniej udanych mojego pomysłu innych projektantów monet. No cóż, również i w dawnych czasach krążyły po świecie wzorniki dla kamieniarzy, snycerzy czy malarzy… 🙂
Na szkicu rewersu jest sęp, a nie — jak w ostatecznej wersji projektu — orzeł. Są dwie wersje mitu o Prometeuszu. Według jednej to sęp, a według drugiej to właśnie orzeł Ethon (wielki orzeł kaukaski) codziennie o wschodzie Słońca wydziobywał Prometeuszowi wątrobę. Zdecydowałam się ostatecznie na orła, ze względu na jego popularność w malowanych i rzeźbionych dziełach sztuki zachodnioeuropejskiej.